Wspomnienie o Halince
Ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że długoletnia księgowa naszego Stowarzyszenia Halinka Bianga odeszła nagle i niespodziewanie z naszego świata. Halinka najpierw pracowała w Urzędzie Miejskim w Karpaczu, a potem założyła Biuro Rachunkowe. Życie związała z cyferkami. Pomagając ludziom w kontaktach z ZUSem i Urzędem Skarbowym nawiązała wiele znajomości, a życzliwość i komunikatywność niewątpliwie spowodowały, że wiele z tych osób przyszło pożegnać Ją w ostatniej drodze życia. Byliśmy pełni uznania i podziwu słuchając wspomnień Joasi - córki Halinki, która opisała swoją Mamę dokładnie tak, jak my Ją znaliśmy. Dzięki tym wspomnieniom to ostatnie pożegnanie nie było głęboko smutne, ale bardzo prawdziwe.
Halinka nie tylko dbała o finanse naszego Stowarzyszenia, ale była również przyjaciółką Stowarzyszenia. Bywała na naszych spotkaniach i jeździła z nami na wycieczki. Zawsze pomocna i bezinteresowna. Odważnie i z dystansem traktowała współczesny świat, mając ugruntowane poglądy na politykę i religię. Radosna, pełna ciepła, z humorem podchodząca do życia. Życzliwa, wrażliwa na czyjąś krzywdę i niesprawiedliwość, kochająca zwierzęta - przede wszystkim koty. I właśnie kot niespodziewanie, nie wiadomo skąd pojawił się na pogrzebie i pożegnał Halinkę nad grobem.
Halinko, dziękujemy, że byłaś z nami przez te lata. Zachowamy Cię w naszej pamięci.